yoaska yoaska
37
BLOG

zapomniany świat sprzed 20 lat

yoaska yoaska Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Z pola zwożono ziemniaki, drewniane szprychy kręciły się w takt tupotu koni. Za wozem szły kobiety w chustkach na głowach, przecież słońce prażyło. Czerstwe dłonie gospodarza trzymały w rękach lejce.

To było całkiem niedawno. Jeszcze nasi rodzice często używali narzędzi, których nazwa nic nam dziś nie mówi. Nam, pokoleniu pokemonów i internetu. Mieszkańcom miast trudno się dziwić, że rzeczywistość sianokosów i młockarni jest im obca. Starsze pokolenia, których tor życia wyznaczany był przez kolejne pory dnia, przez kolejne pory roku, z żalem mówią o zupełnym braku wiedzy o tamtym świecie wśród młodych, którzy żyją na wsi. Na wsi której codzienność bardzo zmieniła się na przestrzeni ostatnich parunastu lat. 
 
 O szóstej było już poposługiwane. Przed 10 krowy trzeba było sprowadzić z pola, bo upał. A wcześniej iśc je napoić.  Spływające z gór strumienie tworzyły dużą rzekę wijącą się spokojnie przez tą beskidzką wioskę. Co kilkanaście metrów brzeg był bardzo łagodny, w tych miejscach sprowadzało się nad wodę bydło. 
 
Kiedy rankiem od strony drogi rozlegał się krzyk sprzedawcy kapusty, gospodarze wychodzili z domostw, by kupić towar, który w ich wiosce nie był dostępny w innym czasie. Kiedy upragnione główki kapusty zasypały klepisko w piwnicy, trzeba  było zdobyć krozalnice - maszynę siekającą roślinę na drobne kawałki. Nowoczesna, na korbkę była tylko jedna we wsi. Wieczorami widać było jak przenoszono ją z domu do domu. Później ta kapusta była deptana przez dzieciaki, które przy pomocy starszych wchodziły do zawierających ją wielkich drewnianych beczek, robionych przez jednego z sąsiadów.
 
 
Świat był inny i życie było inne. I ludzie byli inni. Gdy gdzieś było miodobranie, wszyscy sąsiedzi mogli liczyć na butelkę spadziowego cuda. Może dlatego, żeby wynagrodzić sobie nawzajem uciążliwe pszczoły kąsające w tym czasie wyjątkowo, a może z powodu tradycji i zwyczajnej ludzkiej życzliwości.
 
yoaska
O mnie yoaska

Studentka. W dalekiej przyszłości redaktor naczelna ;) Nienawidząca tłumu anonimowych obywateli. Nie odnajdująca się w świecie ciągłego marszu. Zupełnie niewspółczesna. Do wyżej wspomnianego zawodu totalnie nieadekwatna.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości